Autor Wiadomość
Vrasku
PostWysłany: Czw 15:58, 25 Paź 2007    Temat postu: Re: Haldir cz II

Vrasku napisał:
-Ktoś jest ranny?
-trzech elfów jeden został mocno poturbowany nie wiem czy z tego wyjdzie.
-Cofniesz sie z nimi do Galadhari. Uruki są pzred nami a więc bedizemy musieli iść przed Słynne Rohańskie Antraket żeby ich wyprzedzić bo w 100 nie mamy szans przeciwko 10 razy większej ilości urków.
-Z tego co wiem miasto napieranie jest przez Sharku i jego watahę?
-Nie ma co rozmyślać idziemy.
Tajemniczy elf w lśniącej zbroi ruszył przed siebie a sylwetki pozostałych wojowników otoczone poranną mgłą zniknęły z horyzontu byłego obozu Vraska.

Po 5 godzinach marszu dotarli nad Antraket. NIestety to co zobaczyli przeraziło ich miasto stało sie ruinom. Wokół pełno martwych rohańczyków otoczonych w wieniec. Domy spalone a trawa niegdyś piękna i kwitnąca splugawione przez orki Sharka.
-Im juz nie pomożemy ale jak sie pospieszymy to wspomorzemy Rogaty Gród i Króla Theodena ktory wpsierał elfow w nędzy rzekł Haldir
Zastęp w ciszy pomaszerował dalej. Nstepnego dnia wyszli na nizine nad Rohańska Bruzda i zobaczyli daleko pzred sobą tysiące uruk-hai gotowych do walki.
-A wiec zawiedliśmy króla Theodena?
-W walce o pzreednie mury zamku tak, ale możemy pomóc im w inny sposób a mianowicie słyszałem że w górach gobliny gormadza zastępy żeby zajść Helmowy jar od tyłu i ukraść łupy Wojenne. Może chociąż temu zapobiegniemy, w drogę przed nami dzień marszu.



Haldir dowódca Elfów stanął na na wielkiej skale wraz z zastępem i spojrzał przed siebie.
Tysiące goblinów wiło się krótka skalną dróżką do Helmowego Jaru. Halidir nie zastanawiał się długo i wydał rozkaz. Dziesiątki strzał wystrzeliło w wroga siejąc w nich śmierć.
Upadały jeden za drugim tocząc się w dół. Gobliny w dzikim szału zaczęły wspinąć się na skałe. Halidir wyjął miecz a w ślad za nim zrobiło to również sto elfów którymi dowodził.
Około tysiąc goblinów obległo skałę szarżując na wroga, lecz Haldir z zastępem lekkimi uderzeniami miecza wytracali oręż gobelinów poczym zabijali i zrzucali wroga ze skały chroniąc posterunku.
Nagle zawyły bębny……..
Z gór zeszło pięć wielkich na 10 stóp trolli górskich pod dowództwem goblinów.
Haldir szybko wyjął łuk i strzelił jednemu z trolli miedzy oczy. Ten zawył a zaraz ostrzelały go setki strzał, upadł. Rozdrażnienione stwory rzuciły się na wroga. Haldir wyjął ostrze i jednym uderzeniem odciął szarżującemu trollowi dwa palce. Troll zaatakował go lecz Haldir zwinnym odskokiem uniknął ciosu.. Wymierzył w głowę ofiary i jednym uderzeniem miecza odcinał mu łeb.Wielka głowa stoczyła sie ze skały i wylądowała przy nogach Goblińskiego Kapitana. Ledwie to się to stało drugi troll. wymierzył w jego włócznia i cisnął ją w z całych sił ten spadł ze skały i stracił przytomność.



Garstka elfów i Król Theoden ze swoją gwardią , Aragonem ,Gimlim, Legolasem i Gandalfem klęczeli nad skała przy której leżał ranny a nawet ośmielę się powiedzieć ledwo żywy Haldir

-Drogi Haldirze ile żeś zrobił dla Rohanu. Gdyby nie ty Eomer znalazł by nas tu martwych i posiekanych przez gobelinów i urków gdyż nie mielibyśmy szans bronić się z dwóch stron.
-Czy moi elfowi żyją?
-Uratowaliśmy ich w ostatniej chwili bo zginęli by nie chybnie gdyż po wejściu trolli stracili szyk i globiny ich oblazły swym prymitywnym orężem i liczebnością siejąc śmierć.

Nagle oczy Haldira się zamknęły i zapadła ciemność




KONIEC

Historia napisana jest przez fanów lecz oparta na książce



Lepsza wersja
Vrasku
PostWysłany: Pon 20:29, 01 Paź 2007    Temat postu: Haldir cz II

-Ktoś jest ranny?
-trzech elfów jeden został mocno poturbowany nie wiem czy z tego wyjdzie.
-Cofniesz sie z nimi do Galadhari. Uruki są pzred nami a więc bedizemy musieli iść przed Słynne Rohańskie Antraket żeby ich wyprzedzić bo w 100 nie mamy szans przeciwko 10 razy większej ilości urków.
-Z tego co wiem miasto napieranie jest przez Sharku i jego watahę?
-Nie ma co rozmyślać idziemy.
Tajemniczy elf w lśniącej zbroi ruszył przed siebie a sylwetki pozostałych wojowników otoczone poranną mgłą zniknęły z horyzontu byłego obozu Vraska.

Po 5 godzinach marszu dotarli nad Antraket. NIestety to co zobaczyli przeraziło ich miasto stało sie ruinom. Wokół pełno martwych rohańczyków otoczonych w wieniec. Domy spalone a trawa niegdyś piękna i kwitnąca splugawione przez orki Sharka.
-Im juz nie pomożemy ale jak sie pospieszymy to wspomorzemy Rogaty Gród i Króla Theodena ktory wpsierał elfow w nędzy rzekł Haldir
Zastęp w ciszy pomaszerował dalej. Nstepnego dnia wyszli na nizine nad Rohańska Bruzda i zobaczyli daleko pzred sobą tysiące uruk-hai gotowych do walki.
-A wiec zawiedliśmy króla Theodena?
-W walce o pzreednie mury zamku tak, ale możemy pomóc im w inny sposób a mianowicie słyszałem że w górach gobliny gormadza zastępy żeby zajść Helmowy jar od tyłu i ukraść łupy Wojenne. Może chociąż temu zapobiegniemy, w drogę przed nami dzień marszu.



Haldir dowódca Elfów stanął na na wielkiej skale wraz z zastępem i spojrzał przed siebie.
Tysiące goblinów wiło się krótka skalną dróżką do Helmowego Jaru. Halidir nie zastanawiał się długo i wydał rozkaz. Dziesiątki strzał wystrzeliło w wroga siejąc w nich śmierć.
Upadały jeden za drugim tocząc się w dół. Gobliny w dzikim szału zaczęły wspinąć się na skałe. Halidir wyjął miecz a w ślad za nim zrobiło to również sto elfów którymi dowodził.
Około tysiąc goblinów obległo skałę szarżując na wroga, lecz Haldir z zastępem lekkimi uderzeniami miecza wytracali oręż gobelinów poczym zabijali i zrzucali wroga ze skały chroniąc posterunku.
Nagle zawyły bębny……..
Z gór zeszło pięć wielkich na 10 stóp trolli górskich pod dowództwem goblinów.
Haldir szybko wyjął łuk i strzelił trollowi miedzy oczy. Troll zawył a zaraz ostrzelały go setki strzał, upadł. Rozdrażnienione trolle rzuciły się na wroga. Haldir wyjął ostrze i jednym uderzeniem odciął szarżującemu trollowi dwa palce. Troll zaatakował go lecz Haldir zwinnym odskokiem uniknął ciosu.. Wymierzył w głowę trolla i jednym uderzeniem miecza odcinał mu łeb. Ledwie to się to stało drugi troll wymierzył w jego włócznia i cisnął ją w z całych sił ten spadł ze skały i stracił przytomność.



Garstka elfów i Król Theoden ze swoją gwardią , Aragonem ,Gimlim, Legolasem i Gandalfem klęczeli nad skała przy której leżał ranny a nawet ośmielę się powiedzieć ledwo żywy Haldir

-Drogi Haldirze ile żeś zrobił dla Rohanu. Gdyby nie ty Eomer znalazł by nas tu martwych i posiekanych przez gobelinów i urków gdyż nie mielibyśmy szans bronić się z dwóch stron.
-Czy moi elfowi żyją?
-Uratowaliśmy ich w ostatniej chwili bo zginęli by nie chybnie gdyż po wejściu trolli stracili szyk i globiny ich oblazły swym prymitywnym orężem i liczebnością siejąc śmierć.

Nagle oczy Haldira się zamknęły i zapadła ciemność




KONIEC

Historia napisana jest przez fanów lecz oparta na książce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group